Kozi Kidz - Recenzja

Kozi Kidz - Recenzja

kk

Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że produkcja nowego sprzętu outdoorowego niejednokrotnie opiera się na wprowadzaniu mało istotnych zmian czy też odświeżaniu wykorzystanych wcześniej pomysłów. Nie ulega natomiast wątpliwości, że ma miejsce nieustanna próba stworzenia sprzętu outdoorowego dla dzieci, cechującego się równie wysoką funkcjonalnością, co jego odpowiedniki dla dorosłych. Mała Holly miała okazję przetestować na przełomie kilku ostatnich lat kilka różnych produktów, wśród których widziałem zarówno wspomniane wcześniej powtórki z rozrywki, jak i typowe, nowo sezonowe przynęty na klientów. Oboje byliśmy więc bardzo pozytywnie zaskoczeni, kiedy w nasze ręce trafiły produkty marki Kozi Kidz.

W czasie testów, które przyczyniły się do powstania tej recenzji, Holly nosiła  różnorakie produkty Kozi Kidz, w tym pierwszą warstwę odzieży, kurtkę oraz spodnie typu shell, kurtkę ocieplaną, jak i akcesoria z polaru. Pogoda na przeprowadzenie testów odzieży outdoorowej była w ciągu kilku ostatnich miesięcy wręcz idealna, a dziewczynka postarała się, żeby ubrania szwedzkiej marki poddać naprawdę solidnej próbie.

kk

Kurtka, którą na powyższych zdjęciach prezentuje Holly to pochodząca z kolekcji zimowej Whistler Jacket – doskonale nadająca się na zimną pogodę ocieplana kurtka, przywodząca na myśl styl narciarski. Kurtka Whistler ma poliestrową podszewkę oraz poliestrowe wypełnienie ocieplające. Jest to kurtka o przeznaczeniu zimowym, stąd brak całkowitej wodoodporności, chociaż w przypadku lekkiej mżawki sprawdza się znakomicie. Ciekawostką jest widoczna na zdjęciu poniżej, zakończona ściągaczem podpinka, która uniemożliwi śniegowi dostanie się do wewnątrz kurtki. Rękawy wyposażono w ściągacze regulowane patkami typu Velcro oraz wewnętrzne mankiety wykonane z lycro-podobnego materiału. To świetne rozwiązanie, mankiety trzymają ciepło jednocześnie nie dopuszczając zimna i wilgoci do wewnątrz.

Nie można narzekać na brak kieszeni, kurtka posiada ich aż pięć. Jedną od wewnątrz (z zapinaniem typu Velcro) oraz cztery zasuwane na zamek błyskawiczny (z których jedną umiejscowiono na lewym rękawie kurtki). Zamki rozsuwamy odblaskowymi suwakami, a dzięki wodoszczelnym klapkom, które osłaniają zamki, nie musimy się bać, że do kieszeni przedostanie się woda. Staranność wykonania oraz ilość detali charakteryzująca kurtkę Whistler pozytywnie zaskakuje, wręcz imponuje. Nikt przecież nie powiedział, ze kurtki dziecięce w jakikolwiek sposób ustępować tym stworzonym z myślą o dorosłych.

kk

kk

Kaptur to prawdziwa petarda. Posiada zapięcia Velcro po obu stronach twarzy oraz – jakby tego było mało – dodatkowe zapięcie u góry kaptura. Otwór na buzię wyposażono w elastyczny kołnierz, choć możliwe, że nie jest to najtrafniejsza nazwa. Nazewnictwo nie jest zresztą w tym przypadku rzeczą kluczową. Liczy się to, że kaptur szczelnie chroni buzię Twojej pociechy, pozostawiając na widoku jedynie zarumienione od mrozu policzki i, na co mam szczerą nadzieję, szeroki uśmiech.

Kaptur można w dowolnym momencie odpiąć, co umożliwiają ukryte zapięcia Velcro i seria solidnych zatrzasków.

Kurtka jest dobrze skrojona. Uszyta z myślą o najmłodszych poszukiwaczach przygód, nie jest zbyt obszerna mimo poliestrowego wypełnienia, przez co nadaje się tak do kreatywnych, zimowych zabaw, jak i na spacery.

kk

kk

Odzież noszona najbliżej skóry, tzw. baselayer, ma decydujący wpływ na komfort podczas wysiłku fizycznego na świeżym powietrzu. Thermal Set Kozi Kidz to zestaw bielizny termicznej, składający się z długich kalesonów i longsleeve’a, który wyposażono w przedłużane rękawy z otworami na kciuki. Holly nosiła bieliznę termiczną Kozi Kidz z ogromną chęcią aż do momentu kiedy ubrania w końcu trzeba było uprać. Biorąc pod uwagę fakt, że dzieci niewygodnych ubrań za długo nie ponoszą, entuzjazm Holly w stosunku do bielizny Kozi Kidz jest tym bardziej wymowny. Mała chciała ją nosić na okrągło – w czasie biegów czy fikania koziołków na dworze, podczas wspinaczki, oglądania telewizji, a nawet do snu. Przedłużane rękawy z otworami były przy tym eksploatowane przy każdej okazji. Syntetyczny materiał, z którego uszyto Thermal Set jest delikatny, miły w dotyku i odpowiednio rozciągliwy. Przy większości szwów zastosowano technologię Flatlock. Stworzone w oparciu o nią szwy nie obcierają ciała i gwarantują swobodę ruchów. Te wykonane tradycyjną metodą także były w porządku, żadnych skarg „że drapie” nie było.

Proporcje zestawu dobrano właściwie. Odpowiednio długie rękawy i nogawki z zakładką między koszulką a spodenkami, nawet w przypadku rosnącej jak na drożdżach Holly. Jedyną rzeczą, do której można się przyczepić jest zbyt duże wycięcie dekoltu, co ma też oczywiście swoje zalety –  tak uszytą bluzkę można szybko i swobodnie zakładać i zdejmować. Poza tym czepiam się w tym momencie ja – Holly zbyt dużym wycięciem przy szyi absolutnie nie zawracała sobie głowy. Tkanina, z której uszyto zestaw sprawdza się znakomicie. Ubrania szybko schną i dobrze znoszą pranie.

kk

kk

Wybrane to testów ubrania nieprzemakalne to spodnie i kurtka z linii Oxford (widoczne na zdjęciach powyżej oraz poniżej). Materiał, z którego uszyto ubrania to sprawiający wrażenie wytrzymałego nylon z impregnacją PU podszyty od spodu siateczką. Z opisu ubrań z linii Oxford dowiedzieć się możemy, że są to ubrania wysoce oddychalne i oddychalne faktycznie są, przynajmniej do pewnego stopnia. Uważam, że jest to oddychalność na poziomie odpowiednim dla najmłodszych użytkowników. Dzieciaki nie są tak nierozważne jak dorośli – kiedy jest zbyt ciężko, zwyczajnie odpuszczają. To my, dorośli, nie rezygnujemy, kiedy zdrowy rozsądek podpowiada nam, że właśnie tak powinniśmy uczynić. Materiały, z których uszyto ubrania zdają się zdawać egzamin. Po biegach, które urządza sobie Holly, kurtka pozostaje sucha, nawet jeśli mała nasuwa na czoło kaptur. Sam fakt, że Holly nigdy nie narzekała, że jest jej gorąco także przemawia na korzyść kurtki i spodni Oxford. Warto też wspomnieć, że po powrocie do domu czy do auta, kurtka nigdy nie była wilgotna po wewnętrznej stronie. Próbowałem pociągnąć temat i dopytać Holly o więcej szczegółów, ale ją obchodziły już tylko dźwięki Gangnam Style i frytki w Pitlochry.

Zaręczam, że zdjęcia Holly przechodzącej na czworaka przez dziurę w kamiennym murku nie są ustawione. Nagle czmychnęła mi sprzed oczu i musiałem przeskoczyć murek, żeby złapać ją po drugiej stronie. Niewątpliwie ani kurtka ani spodnie nie krępują ruchów, dzieciaki mogą poruszać się w nich z pełną swobodą. Jeśli chodzi o kamienie, gałęzie czy inne rzeczy, z którymi kurtka i spodnie noszone przez Holly miały styczność, to zdają się one nie robić większego wrażenia na materiale. Tkanina łączy w sobie rozsądną wagę, elastyczność i wytrzymałość.

kk

kk

Kaptur kurtki Oxford odpina się dokładnie tak samo jak ten z Whistlera, chociaż tym razem zapianie ogranicza się do patki na rzep Velcro usytuowanej z tyłu. Wciąż jest w porządku, ale w czasie silnej ulewy czy porywistego wiatru chciałbym, żeby Holly mogła bardziej zasłonić buzię. Kaptur mógłby też lepiej trzymać się na głowie. Silne podmuchy wiatru potrafiły zerwać Holly kaptur z głowy.

Kurtka ma podszyty miękkim polarem kołnierz, co zdaje się cieszyć popularnością wśród użytkowników outdooru. Na zewnątrz mamy trzy, solidnie wykonane kieszenie z klapkami, które zapobiegają przedostawaniu się wody. Warto też wspomnieć o okrągłych odblaskach, które projektanci Kozi Kidz umieścili zarówno na spodniach, jak i na kurtce Oxford.
Mankiety rękawów wyposażono w zapinania typu Velcro oraz ściągacze, dzięki którym kurtkę można łatwo zdjąć bez odpinania rzepów.

kk

Spodnie dobrze leżą i nie ześlizgują się, także dzięki odpinanym szelkom, które do nich dołączono. Same szelki to niewątpliwie dobry pomysł. Bluzę czy koszulę można włożyć do spodni, które dzięki szelkom będą się dobrze trzymać bez konieczności ciasnego ściągnięcia spodni w pasie. Szelki są szerokie, a materiał, z którego je wykonano jest miły w dotyku. Dodatkowym atutem jest to, że dają naprawdę duże możliwości regulacji.

Nogawki zakończono elastycznymi ściągaczami oraz paskiem pod stopę z możliwością regulacji. Dzięki takiemu rozwiązaniu mamy podobny efekt, jak przy noszeniu getrów, a moje początkowe obawy o to, że spodnie będą się ześlizgiwały są w kontekście szelek nieuzasadnione. Całość, wliczając szelki, waży 269.

kk

Wykonany z fleece’u komin Neck Buff z miejsca stał się ulubionym akcesorium Holly. Nosiła go jak szalik do szkoły i w czasie codziennych przechadzek, częściowo dlatego – jak podejrzewam – że czuła się w nim trochę jak księżniczka. Szalik zatrzymuje ciepło przy szyi,  a sam materiał jest miękki i miły w dotyku. Szalik owija się w wokół szyi i zapina na niewielki rzep Velcro .

kk

Tak tutaj, jak i w przypadku pozostałych produktów Kozi Kidz, naszyte jest logo marki. Krój, ilość szczegółów i detali – wszystko się tu zgadza. Definitywnie jest to zestaw solidnych ubrań, które wytrzymały ciężką próbę, jakiej poddała je moja Holly, co zdaje się być najlepszą rekomendacją, o jakiej mogę tylko pomyśleć.

kk

Oryginalny tekst w języku angielskim dostępny pod TYM adresem