Test kurtki puchowej Bergans Slingsby Light

Test kurtki puchowej Bergans Slingsby Light

Kurtkę puchową Bergans Slingsby KUPISZ TUTAJ -->


"Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich” - Tak napisał Andrzej Sapkowski w III tomie opowieści o rozsławionym już, na cały świat Rzeźniku z Blaviken. Czy na pewno? Czy uniwersalność I wszechstronne dopasowanie do większości zadań, to ujma?

We współpracy ze Sklepem Górskim, naprzeciw wyżej wymienionym przesłankom wychodzi Bergans of Norway. Norweska, licząca prawie 120 lat, firma, która swoimi korzeniami sięga do lat 1908-1909, kiedy to Ole F. Bergan podczas jednej ze swoich wypraw, będąc zmęczonym I obolałym, dla ułatwienia swojej wędrówki “zaprojektował” pierwszy stelaż plecaka – patent nr 20547 -, dzięki któremu Bergans of Norway do dziś wspiera swoim sprzętem rzeszę użytkowników.

Przeciwko “Goliatowi” - tezie, że rzeczy uniwersalne nie istnieją - do walki w roli “Dawida” wcieli się kurtka puchowa Bergans Of Norway Slingsby Down Light. Lekka, techniczna kurtka z naturalnym puchem, świetnymi parametrami I jak zapewnia nas nasz Norweski przyjaciel – Bergans – technologiami, które odpowiednio skonfigurowane w Slingsby Down Light dadza nam świetny produkt z bardzo wysokim komfortem użytkowania przez wszystkie trzy sezony – jesień, zimę I wiosnę – zarówno podczas miejskiego spaceru, jak I w ciężkich warunkach gdzie śnieg, wiatr I deszcz to normalka.


Pierwsze wrażenia, dopasowanie...
Nie jest tajemnicą, że zanim coś kupimy, dana rzecz musi nam się spodobać, mieć odpowiedni kolor, być przyjemne w dotyku – bo o kurtce, a nie o spożywce tu mowa – I posiadać minimum jeden element przemawiający za, a nie przeciw. W przypadku Slingsby Down Lt miałem do wyboru, aż cztery kolory – Błękit, czarny, żółty oraz bladozielony – I gdy już wybrałem ten swój, czarny, mogłem przystąpić do wstępnych oględzin. Patrząc na wiszącą na wieszaku kurtkę, od razu rzuca się w oczy bardzo ładnie wyhaftowany, biały – w czarnej wersji kurtki – emblemat “Bergans of Norway” oraz krój o technicznym zacięciu. Tył jest nieco przedłużony, a rękawy dłuższe I nieco szersze w ramionach. Tak jak przedłużony tył, wydał mi się bardzo przydatnym elementem – ten element “za” - tak w rękawach cos mi nie pasowało. Jednak Slingsby Down Lt nie dał za wygraną I moje wątpliwości rozwiał zaraz po założeniu kurtki. Jak się okazało, po założeniu wszystko idealnie się “skroiło” pod moją sylwetkę, a na dodatek od razu poczułem – a może właśnie nie poczułem – że zakres ruchów, jaki mogę wykonać rękami ograniczają jedynie moje stawy, a nie jak to bywa w wielu przypadkach, podnosząca I odsłaniająca brzuch I plecy kurtka, bądź wąski krój w okolicach ramion, który daje nam wybór “- albo się chłopie uspokoisz I przestaniesz wymachiwać łapami, albo napniesz się bardziej I się popruję – Kurtka”
To wszystko dzięki technologii 3D In Action, I głównie o “In Action” się tu rozchodzi. Bo gdzie jak nie bezpośrednio w trakcie “Akcji” sprawdzić dane rozwiązanie ? Projektanci z Bergans of Norway wzięli to do serca – I bardzo dobrze - przy współpracy z licznymi alpinistami, górołazami, outdoor’maniakami etc. nie tyle stworzyli, co wprowadzili w życie rozwiązania, których zwyczajnie potrzebujemy, a które nie zawsze są w tego typu produktach – patrz wyżej, cytat Pana Kurtki. Stąd przedłużone I nieco szersze rękawy w ramionach co da nam zdecydowanie więcej mobilności – na przykład podczas pracy z czekanem, dziabkami -, przedłużony tył zakrywający plecy no I w końcu wisienka na torcie - Wysoka garda z obszernym kapturem. Element BARDZO istotny, a jakże często pomijany. Pisząc “obszerny” kaptur mam tu na myśli możliwość bezproblemowego nałożenia kaptura na kask co w warunkach nieco trudniejszych np. alpejskich jest absolutnym “Must have!”. Bo po co nam kaptur, który na kask się nie zmieści, I będzie jedynie uwierać w kark ?

2503kurtka 2

Przed spadaniem kaptura z głowy - na przykład podczas silnego wiatru – uchroni nas wszyta w rant kaptura gumka ściągająca, a przed naporem wiatru, śniegu I - zważywszy na materiały zewnętrzne użyte w kurtce – deszczu, uchroni nas wysoka garada/ kołnierz sięgająca mniej więcej do poziomu ust. Warto też dodać, że wysoka garda działa trochę jak szalik. Dużo skuteczniej chroni nas przed utratą ciepła, które przez niski kołnierz nam ucieka.

Materiały
Dla zachowania porządku, w tym miejscu mogę już napisać nieco więcej o walorach wodoodporności Slingsby Light’a, a takowe jak się okazało, posiada. Z początku byłem nastawiony sceptycznie, bo albo membrana – warstwa wodoodporna -, albo puch – warstwa termiczna – bo nie można mieć “jednego do wszystkiego”. Ku mojemu zaskoczeniu kurtka bez problemu wytrzymała – nie nasiąkła wilgocią – spory napór śniegu w Polskich Tatrach przy temperaturze bliskiej 0’C I poranny, niewielki, ale jednak – poranna mżawka, może być bardziej irytująca niż porządna letnia ulewa - miejski opad. To wszystko za sprawą materiału użytego w zewnętrznej warstwie kurtki – Pertex Quantum®
Charakteryzuje się on bardzo niską masą na metr kwadratowy, co czyni go świetną opcją do produktów typu “Light”, posiadając przy tym świetne właściwości wiatroodporne, pucho szczelne – nie ma nic bardziej irytującego niż wypadający puch- oraz bardzo dobre parametry oddychalności, a uszkodzenia mechaniczne mu niestraszne. Za wodoodporność odpowiada tu powłoka DWR (Durable Water Repellency), której używa się m.in. Przy produkcji materiałów do namiotów.
Ktoś zapyta – no dobra… ale co jak Pertex już puści? - I tu Bergans również nie odpuszcza.
Jedna z najważniejszych kwestii kurtek puchowych to…? PUCH. Czyli to, co tak naprawdę utrzymuję komfort termiczny. Slingsby Down Ligth, ważąca tylko 455g dostała od swojego Norweskiego “Twórcy”, aż 155g wysokiej jakości puchu gęsiego – w kurtkach typu “light” zazwyczaj spotyka się ok. 80-130g - , który jest w pełni impregnowany co w połączeniu z materiałem zewnetrznym Pertex Quantum®, tworzy niesamowicie trwałą I uniwersalna, zewnętrzną powłokę. Nie tylko nas ona ogrzeje, ale również osłoni od wiatru czy ew. Opadu.

2503kurtka

Poza hydrofobowymi właściwościami puch, czyli aż 90% całego wypełnienia – 90/10 – posiada współczynnik sprężystości na poziomie 700cuin. Przy takich parametrach bez problemu skompresowałem kurtkę do kaptura I później do ciasnego plecaka, a po wyjęciu w momencie się rozprężyła, żeby po chwili grzać mnie na szczycie. W warunkach miejskich bez problemu używam jej przez trzy sezony. Jesień, zima, wczesna wiosna.
Kurtka ma konstrukcje “przeszywaną” - jak większość kurtek typu light, dla obniżenia wagi - co oznacza, że łączenie zewnętrznej I wewnętrznej warstwy komory z puchem to najsłabszy punkt kurtki, przez który może nie tylko “uciekać” nam cenne ciepło, ale może również dostawać się wilgoć, zarówno pod kurtkę, jak I bezpośrednio do puchu. Dlaczego o tym pisze? Zupełnie przypadkiem zauważyłem wszytą metkę z logiem “Primaloft”. No ale jak to? Miał być naturalny puch? No I jest! Projektanci z Bergans Of Norway chcąc “uszczelnić” najsłabsze punkty kurtki - przeszycia komór – zastosowali technologie Heat Bridge, polegającą na umieszczeniu w tym miejscu sztucznej ociepliny Primaloft, która jest dużo bardziej odporna na wilgoć niż naturalny puch, bardzo dobrze oddycha I w połączeniu z zewnętrznym materiałem PertexQuantum® redukuje powstawanie zimnych miejsc na szwach.
Każdy wie, że Norwegia prócz niesamowicie pięknych fiordów słynie z bardzo restrykcyjnych zasad w sprawach ekologi. Dlatego też warto wiedzieć, że Slingsby Down Light – oraz wszystkie produkty Bergans of Norway - posiada certyfikat Bluesign®. Zostaje on przyznany firmom, które są w stanie udowodnić prawdziwość informacji dotyczących ochrony środowiska podczas produkcji. Miło mi, że nie tylko się ogrzeje, ale również przyczynię się nieco do ekologicznej poprawy świata, w którym żyjemy.

Szczegóły
Jeżeli jakiś ciuch jest brzydki, ma zły kolor, bądź po prostu nam nie leży, to zwyczajnie go nie kupimy. Podobnie jest z wieloma innymi rzeczami jak np. Samochody, ten silnik za słaby, ten ma sporo rdzy, a z tym jest cos “nie tak”, ble… ble.. ble… Jednak gdy już posiądziemy wymodloną przez nas “zabawkę”, poświęcimy jej nieco więcej uwagi niż zrobiliśmy to gdy była na sklepowym wieszaku – bądź na komisowym parkingu – zaczynamy dostrzegać małe, ale jakże irytujące nas szczegóły. Elementy, które są małe, proste w swojej konstrukcji, ale zrobione “nie tak jak trzeba” dostarczają nam jedynie hektolitrów nerwów.
Z kurtkami jest podobnie. Zawsze irytował mnie brak ściągacza przy dolnej krawędzi kurtki I haczący o zegarek mankiet rękawa, zrobiony z cienkiej gumki – żeby tylko był.
I tu po raz kolejny z pomocą przychodzi wspomniany już wcześniej system 3D in Action.

2503kurtka 1

Slingsby Down Light ma w zasadzie wszystko to, co jest mi potrzebne do – przede wszystkim komfortowego – użytkowania. Wspomniany wcześniej ściągacz w dolnej krawędzi kurtki. Co ciekawe można go “zaciągnąć” nie wyjmując rąk z kieszeni. Gumki przechodzące przez stopery naciągające są wprowadzone wprost do naszych kieszeni. Wystarczy złapać I pociągnąć. Nie tylko dużo lepiej dopasujemy kurtkę do sylwetki, ale ograniczymy utratę ciepła I ewentualne podwiewanie od spodu. Kieszenie, jeśli już o nich mowa, posiadają siatkę u dołu zamka. Mała rzecz, jednak zasługuje na miano “patentu”. Skutecznie chroni nie tylko przed wypadaniem rzeczy z kieszeni, ale tworzy swego rodzaju “granice rozciągania wszerz“, co zapobiegnie przypadkowemu rozerwaniu.
Kolejne, bardzo dobre rozwiązanie to stworzenie przestrzeni w postaci wewnętrznej, siatkowej kieszonki w lewej kieszeni na nasz detektor lawinowy, bądź w przypadku miejskich wycieczek na przykład na dokumenty, bilon bądź samoprzylepną łatkę, która jest dodawana do kurtki – DUŻY PLUS!
Zostańmy jeszcze chwilkę przy kieszeni. Jedna z rzeczy najistotniejszych – umiejscowienie. Kieszenie w Slingsby Down Light umiejscowione nieco wyżej niż standardowo, w połączeniu z technicznym, smukłym krojem, świetnie współpracują – nie przeszkadzają I wciąż można z nich korzystać – z założoną na kurtkę uprzężą wspinaczkową.
Mankiety, szerokie, elastyczne I z materiału który jest miły w dotyku I nie drażni skóry. Jedno zdanie, a jak miło się nosi. Nie tylko nie haczą o mój zegarek, ale ze względu na swoją elastyczność świetnie dopasowują się do nadgarstka.
Przedni zamek – oraz zamki w kieszeniach – to popularny, mający rzesze fanów I kilogramy szacunku, porządny YKK. Od wewnętrznej strony naturalnie znajduje się klapa przeciwwiatrowa, a przy samym, górnym czubku zamka osłona na podbródek zapobiegająca ewentualnym otarciom.



Podsumowanie
Od początku wiedziałem, że Slingsby Down Light od Norweskiego Bergans of Norway to strzał w co najmniej 8/10. Jednak po przeanalizowaniu wszystkich “za” I “przeciw”, jednogłośnie stwierdzam – Tak! Są rzeczy uniwersalne. Sory Panie Sapkowski.
Ode mnie mocne 10/10. Materiały, dopasowanie, o walorach estetycznych nie wspomnę, bo jest to na prawdę wysoka półka. Kurtka świetnie sprawdza się zarówno w surowych, alpejskich – I Tatrzańskich - warunkach jako termiczna – wiatro I wodoodporna - warstwa zewnętrzną, a w mieście dodaje nie tylko stylu ale I mega “turystycznej” funkcjonalności – nie zrozumie ten, kto nigdy, w zimę, w czasie mocnej śnieżycy nie czekał na spóźniony autobus.
Paradoksalnie Slingsby to również świetne rozwiązanie na jesienne/ wiosenne dni, gdy temperatura w ciągu dnia jest jeszcze “w miarę” - wtedy łatwo upakujemy kurtkę do plecaka – ale sytuacja się zmienia, gdy zachodzi słońce I nierzadko temperatura spada poniżej 10’C… 5’C… 0’C Celsjusza. Nie potrzebuje wtedy całej gamy warstw, polarów etc. Wystarczy, wyjąć kurtkę I korzystać z tego, co nam daje. Redukować temp. za pomocą ściągacza u dołu czy wysokiej gardy. W miejskich warunkach nie musimy się również obawiać przemoczenia drobnym opadem czy mocnego wiatru.
Kurtka posiada wszystko, czego potrzebuje do wysokogórskiej, zimowej turystyki I nieco ponad stan, rozwiązań, które bardzo ułatwiają życie w miejskiej dżungli, a kolor czarny pasuje do wszystkiego ;-)

Kurtkę puchową Bergans Slingsby KUPISZ TUTAJ -->

Autor: Mateusz Kozłowski